piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział 26.

Dzisiejszy rozdział dedykuję WAM ! Wam wszystkim ! ♥
Jesteście naprawdę wielcy ! :') Bardzo dziękuję osobą ,które 
zostawiają po sobie jaki kol wiek ślad !! Jest to dla
mnie bardzo ważne i mam nadzieję,ze
tych komentarzy będzie przybywać !!
KOCHAM WAS !! I jeszcze raz 
wam dziękuję mordeczki !! ♥♥
PS: Informacja pod rozdziałem ;)
-------------------------------------------------------------------------------
Po tym gdy ksiądz powiedział co miał do powiedzenia trumna została spuszczona w dół a z moich oczu spływały pojedyncze łzy . Podeszłam do dołu z dziewczynami aby wrzuć kwiaty i w tedy przy jednym z grobów zobaczyłam JEGO ..potwora który zniszczył moje życie ...
Buzowało we mnie wszystko ,chciałam podejść do niego i udusić własnymi rękoma ! Powinien zapłacić za to co zrobił .
-Claudia wszystko w porządku ?-zapytała Mia ,która stała obok mnie .
-Co ? ..A tak ,jest okey .-powiedziałam i wróciłam na swoje miejsce gdzie wcześniej stałam z dziewczynami . Gdy spojrzałam w te miejsce gdzie stał ON ,go już nie było . Może zrezygnował ? Albo się przestraszył ? Kto wie ..
Po 20 minutach gdzieś ,wszyscy zgromadzeni składali mi kondolencje i opuścili cmentarz . Ja zostałam na nim  z dziewczynami a chłopaki przyszli jak wszyscy opuścili cmentarz .
-On tu był .-powiedziałam
-Kto ?-zapytał Harry a ja stanęłam na przeciw niego .
-On . Mężczyzna ,który zabrał nam matkę .-powiedziałam i poczułam jak zbiera mi się na płacz ,ale nie płakałam .
-Gdzie był ?-warknął
-Stał przy tamtym grobie .-wskazałam ruchem głowy w stronę grobu ,który znajdowałam się pod jakimś drzewem .-Stał i patrzył na nas ,na mnie .-powiedziałam
-Wracamy do domu .-powiedział Liam ,ja spojrzałam jeszcze raz na grób mojej matki i opuściłam cmentarz . Wsiadłam do auta Louisa a ten sam zasiadł za kółkiem i odjechał z piskiem opon .
-Po co jedziemy do domu ?-zapytałam
-A chcesz siedzieć na cmentarzu ? Claudia twoja i Harrego matka nie żyje ,jest nam bardzo przykro z tego powodu i bardzo wam współczujemy ,ale teraz musimy się zająć sobą . Wasz ojciec może znów cię porwać i  w tedy już nie będzie tak łatwo jak teraz .-powiedział spokojnie .
-On nie jest moim ojcem! On jest potworem ,który zmienił moje i Harrego życie w piekło !-warknęłam
-Dobrze ,rozumiem co przechodzisz ,ale teraz musimy być ostrożni .-powiedział
-Wiem ..-westchnęłam a Louis położył swoją rękę na moim udzie i lekko je ścisnął .
-Kocham cię i za nic nie pozwolę ,aby stała ci się jaka kol wiek krzywda .-powiedział a ja się lekko uśmiechnęłam na jego słowa .
-Ja ciebie też kocham Lou i nie chcę cię stracić .-powiedziałam z lekkim uśmiechem .
Po niecałej godzinie byliśmy pod moim ,Harrego i Zayna domem . Wyszliśmy z aut i weszliśmy do środka domu . Od razu skierowałam się do kuchni gdzie napiłam się szklanki wody ,strasznie zaschło mi w gardle ,teraz marzyłam aby się przebrać w piżamkę i wskoczyć do ciepłego łóżeczka i przemyśleć niektóre sprawy .
Poszłam do swojego pokoju i od razu przebrałam się w zwykłe czarne leginsy i czarną bokserkę . Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co miałam ze sobą zrobić . Wszystko mnie dobijało ,nie miałam na nic siły ani ochoty . Chciałam położyć się ,zasnąć i obudzić się z myślą że moje życie popieprzone życie się zmieniło i żyję normalnie jak każda normalna dziewczyna . Chciałam mieć normalny dom ,rodzinę która by był ze mną na zawsze i wspierała mnie . Co to jest za życie ? Ojciec policjant ,który znęcał się na własnymi dziećmi i żoną ? A później ją zabił ? To nie jest normalne ! Chciałam uciec od tego wszystkiego ,zapomnieć ,zacząć wszystko od nowa ..
-Tutaj jesteś .-usłyszałam głos za sobą ,odwróciłam się i był to Louis ,który po chwili znalazł się obok mnie . -Zamówiliśmy chińszczyznę ,zaraz powinna być .-oznajmił
-Nie jest głodna .-powiedziałam .
-Claudia nawet mnie nie denerwuj .-warknął
-Louis .. pójdę się przejść .-powiedziałam i wstałam z łóżka a ten złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie .
-Sama nigdzie nie idziesz .-powiedział twardo .
-To chodźmy razem .-powiedziałam i założyłam na siebie szarą bluzę z kapturem . Po chwili razem z Louisem wyszliśmy z domu . On splótł nasze palce u rąk i szliśmy przed siebie .
-Co cię wzięło ,aby wyjść ?-zapytał po chwili .
-Sama nie wiem . Po prostu chciałam się oderwać od życia .-powiedziałam
-Claudia ...-westchnął ciężko .-Zniszczyliśmy wam życie ,przy nas nawet nie miałyście i nie macie życia ..takiego normalnego jak inni .-powiedział a ja spojrzałam na niego a  ten na mnie .
-Nie obwiniaj się ,proszę cię .. To nie wasza wina .-powiedziałam
-Nasza ,gdybyśmy was nie poznali teraz byście uczyły się do egzaminów czy spotykały się ze znajomymi . Spieprzyliśmy wam życie .-powiedział
-Kocham Cię Louis i przyrzeknij mi tylko jedno .-powiedziałam i spojrzałam w jego niebieskie oczy .
-Wszystko .-szepnął .
-Mimo co się stanie nigdy o mnie nie zapomnisz . Nigdy . A jak by mnie już miało zabraknąć ,ułożysz sobie życie ,bezemnie . Tylko pamiętaj ,że żyła i byłam .-powiedziałam ,czułam jak do moich oczu zbierają się łzy . Wcale tego nie chciałam ,ale inaczej nie mogłam . Nie chciałam ich zostawiać ,chciałam być przy nich i być z nimi do końca ale potrzebowałam czasu ,czasu aby poukładać swoje życie .
-O czym ty mówisz ?-zapytał zdziwiony .
-Obiecaj Louis .-powiedziałam
-Dobrze wiesz ,że jesteś w moim sercu . Kocham cię i nigdy nie pozwolę ci odejść . -powiedział i oparł swoje czoło o moje .
-Kocham cię Louis .-powiedziałam
-Kocham cię .-szepnął i złączył nasze usta w namiętny pocałunek ,którego nigdy nie chciałam przerywać .

***
Po powrocie do domu ,wszyscy siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy ,chłopaki się wydurniali a dziewczyny się z tego śmiały jak wariatki . I pomyśleć ,że dzisiaj nastąpi ten dzień .. dzień w którym ich zostawię i ucieknę jak jakiś tchórz .
-Claudia ! Uratuj mnie !-zapiszczała Vicki . Malik zaczął ją łaskotać a ta piszczała i się śmiała .
-Ej mała co się stało ?-obok mnie usiadła Mia .
-Nic ,wszystko jest dobrze .-powiedziałam z lekkim uśmiechem .
-Ej ,przecież widzę ,że coś ci jest . Mi możesz powiedzieć wszystko .-powiedziała a ja pociągnęłam za rękę i poszłyśmy na taras ,ale wcześniej zamknęłam szklane drzwi ,usiadłyśmy na brzegu basenu .
-Więc ?-zapytała
-Mia ..wiem ,że teraz co usłyszysz bardzo cię zaboli ,ale przyrzeknij ,że nie wydasz mnie .-powiedziałam i spojrzałam na moją przyjaciółkę .
-O co chodzi ?-zapytałam szybko
-Obiecaj .-powiedziałam .
-Przecież wiesz ,że twoje tajemnice są moim tajemnicami . Obiecuję .-powiedziała i złapała mnie za rękę .
-Wyjeżdżam na jakiś czas .-szepnęłam ,a Mia nic się nie odezwała ,tylko patrzyła na mnie .-Powiedź coś .-powiedziałam a po moim policzku spłynęła samotna łza .
-Co ?-szepnęła i po jej policzkach słynęły łzy .-Dlaczego ? Nie możesz nas zostawić ! Nie możesz zostawić Louis i Harrego ! Nas nie możesz zostawić .-powiedziała prawie krzycząc .
-Spokojnie . Chcę po prostu przemyśleć moje życie ,wiem że zachowuję się jak tchórz zostawiając was z tym wszystkim ale ja potrzebuję czasu . Czasu ,aby wszystko przemyśleć .-powiedziałam
-Kiedy ?-zapytała
-Co kiedy ?-zapytałam jej
-Kiedy nas zostawiasz ?-zapytała płaczliwie .
-Dzisiaj wieczorem .-szepnęłam a ta mnie do siebie przytuliła i płakałyśmy razem .
-Proszę cię .. nie możesz .-zapłakała .
-Mia nie możesz się denerwować jesteś w ciąży .-powiedziałam . Siedziałyśmy w ogrodzie jakieś 30 minut a do nas przyszedł Harry z Louisem .
-O tu  jesteście ,co tu robicie ?-zapytał Louis a my wstałyśmy i wytarłyśmy swoje policzki .
-Co się stało ? Dlaczego płakałyście ?-zapytał szybko .
-Nic się nie stało . Po prostu tak rozmawiałyśmy i się wzruszyłyśmy .-powiedziała Mia .
-Więc koniec smutasów i idziemy się bawić .-powiedział Harry i razem z nimi wróciłyśmy do reszty gdzie spędziłyśmy wieczór .
Około 01:00 dziewczyny z chłopakami się zbierały ,właśnie żegnałam się z dziewczynami . Gdy przyszła pora na Mię tak się na mnie rzuciła .
-Nie zapomnij o nas i proszę cię . Daj mi na siebie jakie kol wiek namiary .-szepnęła do mojego ucha . A ja tylko mocniej się do niej przytuliłam .
-Obiecuję .-szepnęłam . Przytuliłam jeszcze Liama ,Nialla a na końcu mojego chłopaka .
-Kocham cię i śpij dobrze .-zaśmiał się lekko .
-Kocham cię .-powiedziałam i złączyłam nasze usta w namiętny pocałunek . Po chwili opuścili dom a ja pomogłam Zaynowi i Hazzie ogarnąć jakoś ten cały syf .
Po ogarnięciu mieszkania poszłam do swojego pokoju gdzie pospiesznie spakowałam swoje ciuchy do jednej walizki a do drugiej spakowałam swoje potrzebne rzeczy . Tak wiem jestem zwykłym tchórzem ,ale inaczej nie umiem . Potrzebuję tego czasu ,aby wszystko przemyśleć . Liczę się z tym ,że gdy wrócę oni mogą mi nie wybaczyć tego ,ale ..ale ja po prostu tak nie umiem .
Około godziny 04:00 zanim wyszłam ze swojego pokoju wcześniej upewniałam się ,że Zayn z Harrym smacznie śpią . Razem z moim walizkami zeszłam na dół . W kuchni zostawiłam list dla nich .. dla nich wszystkich . Po chwili wyszłam z domu i skierowałam się do garażu gdzie do jednego z aut wpakowałam swoje walizki i wsiadłam do auta . Ostatni raz spojrzałam na dom i odjechałam .
Gdy znalazłam się na lotnisku od razu skierowałam się na odprawę ,bo przecież za kilka minut mam samolot do Australii . Po odprawie siedziałam na swoim miejscu w samolocie ,obok mnie siedziała kobieta z małą dziewczynką która była przeurocza . Ostatni raz spojrzałam przez okienko i po chwili samolot wzbił się do góry . Żegnajcie ..-pomyślałam a z moich oczu spłynęły łzy . Jestem tchórzem !

***
Od mojego przylotu do samej stolicy Australii - Sydney ,minęły zaledwie trzy dni . Pierwszego dnia zatrzymałam się w hotelu ,gdzie zaczęłam szukać jakiegoś mieszkania dla siebie . Długo nie szukałam ,zamieszkałam z jedną dziewczyną która nazywała się Nikki . Bardzo radosna i szalona dziewczyna ,z chęcią pozwoliła mi zamieszkać . Razem ustaliłyśmy jaką kwotę będę jej płacić za czynsz i taki inne duperele . Drugiego dnia spędziłam na załatwianiu pewnych spraw ,wysłałam Mii mój adres i nowy numer telefonu ,napisałam jej również aby nic mówiła reszcie gdzie jestem . Mam nadzieję ,.że Mia nic a nic nie powie . Dzisiaj jest właśnie trzeci dzień ,nie miałam w planach nic konkretnego ,w sumie to była jena sprawa . Znalezienie pracy .. Ugh ! 
-Claudia do ciebie !-usłyszałam krzyk Nikki ,który dobiegał z dołu . Zbiegłam po schodach i skierowałam się do kuchni gdzie była moja współlokatorka . Podała mi telefon a ja przyłożyłam go do ucha .
-Hallo ?-zapytałam 
-Claudia to ty ? To ja Mia .-powiedziała moja przyjaciółka .
-Boże Mia .-szepnęłam 
-Claudia nawet nie wiesz co tu się dzieje . Harry nie umie w to uwierzyć ,ze wyjechałaś . Już nie wspomnę o Lousie co on robi .-powiedziała załamanym głosem .
-Mia .. tak będzie lepiej . Zobaczysz . Mi wcale nie ma lekko ,jest mi cholernie ciężko . Potrzebuję czasu .-zapłakałam .
-Nie płacz Claudia . Będę cię kryła ,bo jesteś moją przyjaciółką ,ale powinnaś wiedzieć że Harry z Lou tak łatwo nie odpuszczą . Znajdą cię .-powiedziała 
-Mia z kim rozmawiasz .?-usłyszałam głos .. jego głos . Chłopaka ,którego kochałam . Za którym tęskniłam . 
-Julia zadzwonię do ciebie wieczorem . Paaa .-powiedziała i się rozłączyła . Ja westchnęłam  ciężko i odłożyłam telefon a do kuchni weszła Nikki .
-Co się stało ?-zapytała a ja się do niej przytuliłam .
-Jestem tchórzem .-powiedziałam 
-Chodź opowiesz mi .-powiedziała i usiadłyśmy w salonie gdzie opowiedziałam jej całą moją historię . Wiem ,że nie powinnam ale potrzebowałam tego . Potrzebowałam się komuś wygadać . 
O godzinie 15:00 poszłam na miasto szukać pracy a w tym pomagała mi Nikki . Teraz wiedziałam ,że moje życie się będzie zmieniać .. będzie inne ,ale wiedziałam ,że tak będzie lepiej . Każdy musi zacząć życie od nowa ,zapomnieć o przeszłości i zacząć od samego początku . Ja nie miałam zamiaru zapomnieć moich przyjaciół ,chłopaka i brata ,ja po prostu stchórzyłam i uciekłam . Nazywam się Claudia Anne Styles i jestem TCHÓRZEM .!


****************************************************************
Witam was kochani ! ♥
Tak jak obiecałam dodałam dzisiaj rozdział :) Mogę powiedzieć ,że rozdział mi
nawet wyszedł . Jest trochę smutny czyż nie ? :( Claudia ucieka do Sydney ,aby 
zacząć nowe życie jako normalna dziewczyna . Zostawiła brata, przyjaciół i JEGO . 
Chłopaka który był i będzie całym światem . 
Co sądzicie o rozdziale ? Może być ? Chciałam wam powiedzieć ,ze był to OSTATNI 
ROZDZIAŁ CZĘŚCI PIERWSZEJ  . Dalsze części będę dale pojawiały się na tym blogu .
Więc mam nadzieję ,że będziecie dalej czytać historię Claudii .. 
Rozdział pierwszy części drugiej pojawi się możliwe ,że jutro lub dopiero w niedziele . 
KOCHAM WAS !! ♥ 




5 komentarzy:

  1. Super rozdział!! Mam nadzieję że Claudia szybko wróci do Lou, Hazzy i przyjaciół :'( Czekam na nexta!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku,mam nadzieje ze ja szybko znajdą

    OdpowiedzUsuń
  3. Wsapniay !!! Wyobrazilam sobie Hazze ktory trzyma ja na kolanch i leje po tylku za to ze uciekla mrrr xD dobra nie sluchaj mnie bo jestem glupia.Wspanily rozdzial naprawde koooocham ps.Aleksandra Ola to jaaaaaaaam xDnie patrz na moj krzywy ryyjj xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne na prawdę :-)
    Oby Claudia szybko wróciła do przyjaciół ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie nie nie!! Czemu ona....... Jejku... Co za akcja..Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń