sobota, 30 maja 2015

Rozdział 15. Część II

Mina Malika mnie cholernie śmieszyła . Byłam ciekawa po co przyszli o takiej porze .
-Hej !-pisnęła Vicki i mocno mnie przytuliła do siebie .
-Heej .-powiedziałam z uśmiechem na twarzy . Vicki odsunęła się odemnie i przytuliła Louisa a ja podeszłam do Zayna którego również przytuliłam na przywitanie .
-Uratuj mnie proszę .-jęknął błagalnie a ja zachichotałam pod nosem .
-Co was sprowadza ?-zapytał Louis i objął mnie w tali .
-Mamy pewne zadanie do wykonania .-powiedział Malik po czym skierowaliśmy się wszyscy do salonu .
-Co się stało ?-zapytałam
-Idziemy na imprezę dla snobów .-mruknął Malik
-Po co ?-zapytał Louis
-Harry dzwonił do nas wczoraj ,że ma się tam ponoć pojawić Ashton i jak powiedział jest to dobra okazja aby go złapać . Ale to nie wszystko .-powiedział Malik ,ale dla mnie było to głupim pomysłem jechać na tą imprezę ,tylko po to aby złapać Ashtona . Przecież również można złapać go na jakimś wyścigu czy coś w tym stylu .
-Ale nie rozumiem po co mamy jechać na tą imprezę i tam go złapać . To jest chore .-powiedziałam
-Nie będziemy go od razu łapać . Liam sprawdził ,że ma tam jechać tylko po to aby ukraść pieniądze ze sejfu . Ten miliarder jest w huj bogaty ,więc to jest okazja dla Ashtona ,żeby okraść ten sejf i zwiać z kasą . Przecież ta ciota ma długi ,wisi za prochy chyba trzem gangom . -prychnął Malik . Wow ! Ashton ,narkotyki ,gangi ,pieniądze ,impreza u tego gościa ,to jest takie popierniczone .
-Kto jeszcze tam jedzie ?-zapytałam
-Harry przyjedzie tutaj  sam a Mia z Lily i Rebeca lecą z Liamem do Irlandii tam gdzie jest nasz Horanek z Olivią .-powiedział Mulat
-Dlaczego dziewczyny też nie przylecą ?-zapytałam ciekawa . Przecież nie widziałam się z nimi już czarty dzień !
-To dla waszego dobra . Ty z Vicki pojedziecie z nami ale tylko dlatego ,że nie możemy was zostawić same . Ashton cię szuka Claudia .-powiedział spokojnym głosem Zayn . Muszę dzisiaj porozmawiać z Ashtonem ! Mam to gdzieś ,że jest niebezpieczny ! Chcę mu pomóc ,tylko chcę tego . Przecież przez dwa lata on był przy mnie i mi pomagał . Więc teraz moja kolej aby mu pomóc .
-A co my mamy robić ?-zapytałam
-Wszystko ustalimy jak Harry przyleci .-powiedział Zayn
-Więc co robimy do tego czasu ?-zapytałam
-Chłopaki zostają tutaj a my jedziemy do centrum po kiecki !-zapiszczała Vicki .
-Sory mała ,ale my jedziemy z wami . Nie puścimy was same jak Ashton jest też tu .-warknął Malik .
-O boże ,daj spokój . Umiem się bronić .-powiedziała oburzona Vicki .
-Nie marudź piękna .-powiedział Zayn i pocałował Vicki w głowę .
-To czekamy na Hazze ?-zapytał Louis
-Taa ..-mruknęła niezadowolona Vicki na co się cicho zaśmiałam . Jej miny gdy jest zła są wręcz boskie .

-A za ile ma być Styles ?-zapytał Tommo gdy wstał z fotela i podszedł do okna .
-Za niecałą godzinę powinien lądować .-powiedział Malik .
-Super . W takim razie idziemy na górę .-mruknęła Vicki i pociągnęła mnie za rękę i udałyśmy się na górę do mojego i Louisa pokoju . Vicki gdy tylko weszłyśmy do środka opadła na łóżko .
-Boże jak on mnie denerwuje !-powiedziała i rzuciła poduszką o ziemię a ja się zaśmiałam .-Z czego się śmiejesz ?-zapytała i usiadła po turecku na łóżku .
-Słodko wyglądasz gdy się denerwujesz .-powiedziałam i usiadłam obok brunetki .
-Denerwuje mnie to już . Nie jestem małym dzieckiem do cholery !-powiedziałam zła . Wiem co czułam ,po prostu chłopaki chcą abyśmy były bezpieczne i dlatego tacy są .
-Spokojnie . Załatwimy co mamy załatwić a potem kupimy jakiś alkohol i spędzimy czas we dwie .-powiedziałam a Vicki od razu się uśmiechnęła .
-Już widzę ten nasz wieczorem .-powiedziała z chytrym uśmiechem na twarzy na co się zaśmiałam . O to była szalona Vicki Sky dziewczyna Zayna Malik .

Po niecałej godzinie usłyszałyśmy jako ktoś wchodzi do domu . Postanowiłyśmy ,że wyjdziemy z pokoju i tak też zrobiłyśmy . Gdy byłyśmy już na dole zobaczyłam torbę podróżną która należała do mojego braciszka . Szybkim krokiem poszłam do salonu gdzie stał do mnie plecami mój braciszek .
-A ze mną się nie przywitasz ?-zapytałam a Harry od razu się odwrócił z uśmiechem na twarzy . Podszedł do mnie i mocno przytulił mnie do siebie .
-Tęskniłem .-powiedział i cmoknął mnie w czoło .
-Ja też .-powiedziałam z uśmiechem na twarzy . Harry przywitał się także z Vicki i usiadł na fotelu .
-Więc jaki plan ?-zapytał od razu .
-Dziewczyny chcą jechać do centrum .-powiedział Zayn a Harry spojrzał na mnie i Vicki po czym uniósł jedną brew ku górze .-Po sukienki .-wyjaśnił Malik gdy widział zdziwienie na twarzy Harrego .
-A nie możecie iść w tym czym jesteście teraz ?-zapytał z uśmiechem na twarzy Harry .
-O boże ..-westchnęła Vicki .
-Dobra to ja pójdę się przebrać i możemy jechać .-powiedziałam i szybko skierowałam się na górę . Gdy byłam w sypialni wyjęłam z szafy czarne szorty z wysokim stanem ,do tego czarną bokserkę. Wzięłam ubrania i skierowałam się do łazienki gdzie szybko się ubrałam i wykonałam poranne czynności . Moje włosy tylko rozczesałam a na twarz nałożyłam makijaż . Po wyjściu z łazienki zabrałam tylko torebkę i okulary przeciw słoneczne . Zeszłam na dół gdzie od razu skierowałam się do salonu gdzie była reszta .
-Gotowa .-powiedziałam gdy weszłam do salonu .
-Okey to chodźmy .-powiedział Louis . Od razu skierowałam się do przedpokoju gdzie ubrałam czarne lity . Po chwili szliśmy już w stronę centrum . Gdy szliśmy każda laska jaka nas minęła mierzyła wzrokiem Louis ,Zayna i Harrego co doprowadzało mnie do szału .
-Widzę to ..-powiedział Louis i ścisnął lekko moją rękę .
-Co takiego ?-zapytałam i spojrzałam na niego .
-Jesteś zazdrosna kochanie .-puścił mi oczko po czym puścił moją rękę . Po chwili znalazłam się na plecach Louisa .-Jesteś moja i tylko ciebie kocham .-powiedział a ja cmoknęłam go w policzek .
-A ty mój .-szepnęłam wprost do jego ucha na co się uśmiechnął .
-Jeśli chcecie się po miziać trzeba tylko powiedzieć .-zaśmiał się Zayn ,ale dostał od Vicki bo ta pacnęła go w tył głowy . Gdy szliśmy do tego centrum mijali nas starsi ludzie i uśmiechali się na nasz widok ,Harry oglądał się za każdą laską jaka go tylko minęła ..Idiota ..
W końcu gdy dotarliśmy do centrum zeszłam z Louis a Vicki do razu pociągła mnie za rękę i powędrowałyśmy do pierwszego sklepu z sukienkami .
To będą długie i męczące zakupy ..-powiedziałam w duchu .

Po zakupach które trwały jakieś trzy godziny ! Byłam głodna . Vicki miała chyba z sześć toreb a ja tylko trzy . Ona jest na prawdę szalona jeśli chodzi o zakupy . Chłopaki kupili sobie garnitury i buty . Musiało to trochę śmiesznie wyglądać ,ponieważ my mieliśmy po dwie - trzy torby a Vicki aż sześć .
-Jestem głodna .-jęknęłam
-Ja muszę wejść do jeszcze do sklepu .-powiedziała Vicki
-Po co ? Masz już sześć toreb .-powiedział Malik . Było widać ,że jest cholernie zmęczony chodzeniem po sklepach ,no ale cóż .
-Widziałam tam świetne granatowe lity .-pisnęła Vicki a Malik tylko przewrócił oczami .
-Kupisz je kiedy indziej .-westchnął Malik.
-Nie !-powiedziała stanowczo Vicki i pociągnęła Zayna w stronę sklepu ,a my się zaśmialiśmy .
-To my pójdziemy coś zjeść .-powiedział Louis i chwycił mnie za rękę i w trójkę poszliśmy do KFC gdzie zamówiłam skrzydełka i colę tak jak Lou z Harrym .
Około 16:00 byłam z chłopakami w domku ,Zayn z Vicki nie dołączyli do nas w KFC ,bo Malik już miał dość i poszedł do domu a Vicki razem z nim .
-Na którą tam mamy być ?-zapytałam gdy weszłam do kuchni gdzie nalałam sobie soku do szklanki .
-Przed 18:00 .-powiedział Harry który usiadł na krześle przy stole .
-Okey .-powiedziałam a do kuchni przyszedł też Louis ,który stanął obok mnie i objął mnie w tali .
-Ale w słodcy .-powiedział z uśmiechem Harry a ja tylko przewróciłam oczami i skierowałam się do łazienki aby się odświeżyć . Nalałam do wanny wody i wlałam jeszcze płyny do kąpieli . Gdy się rozebrałam to weszłam do wanny a do łazienki wszedł Louis !
-O tu jesteś .-uśmiechnął się łobuzersko .
-Po co tu przyszedłeś ?-zapytałam a ten kucnął przy wannie .
-Chciałem się wykąpać .-mruknął
-Trudno teraz ja zajmuję łazienkę .-powiedziałam
-Mogę się wykąpać z tobą ?-zapytał i przybliżył się do mnie a ja chwyciłam za koszulkę i wbiłam się w jego usta . Louis odwzajemnił pocałunek .
Dopiero po prawie godzinie opuściłam łazienkę ,przez Louis bo nie chciał mnie wypuścić !
Gdy byłam sama w końcu w łazience wysuszyłam włosy i zabrałam się za ubieranie mojej sukienki . Była ona różowa ,bez ramiączek z krótkim tyłem a długim tyłem . W pasie był różowy pas z małymi diamęcikami ,była ładna wręcz superaśna jak to stwierdziła Vicki . Po ubraniu sukienki zabrałam się za robienie włosów które tylko podkręciłam lokówką . Na twarz jeszcze nałożyłam makijaż i stwierdziłam że byłam gotowa więc opuściłam łazienkę . Minęłam się z moim bratem który na mój widok się uśmiechnął . Poszłam do sypialni gdzie był mój chłopak ubrany w czarne spodnie ,białą koszule która miała rozpięte z dwa guziki i założoną jeszcze czarną marynarkę .
-No proszę ,proszę ale mam przepiękną dziewczynę .-powiedział i podszedł do mnie .-Jesteś na prawdę przepiękna .-szepnął i pocałował mnie czule .
-Ty też wyglądasz nieźle .-mruknęłam i zawiesiłam swoje ręce na jego szyi a ten objął mnie w tali .
-Kocham cię Claudia .-powiedział .
-Kocham cię Louis .-powiedziałam i musnęłam jego usta .
Po 20 minutach siedziałam z Louisem i Harrym w aucie ,ja siedzę z tyłu a Louis za kierownicą a Harry na miejscu pasażera .
Gdy dojechaliśmy na miejsce nie mogłam uwierzyć własnym oczom co zobaczyłam !
-Wow ..-powiedziałam gdy wyszliśmy z samochodu .
-Frajer jest taki bogaty ,że mógłby kupić sobie z kilka takich willi .-mruknął Harry .
-Mieszka on sam ?-zapytałam
-W sumie to ma syna ,ale z tego co nam wiadomo to z nim nie mieszka . Ma przy sobie żonę która ma jakieś 26 lat i jest w sumie z nim dla kasy ,bo wątpię ,żeby 26-latkę kręcił facet który ma prawie 60 lat .-prychnął mój brat . Harry miał rację ,w dzisiejszych czasach młode dziewczyny szukają starszych mężczyzn którzy są bogaci tylko po to aby spełniali ich zachcianki . Totalnie nie rozumiem dzisiejszych dziewczyn .
-Wchodzimy ?-zapytałam
-Tak ,Zayn z Vicki już są w środku .-powiedział Louis i objął mnie w tali . W trójkę skierowaliśmy się do tej ogromnej posiadłości . Drzwi zostały nam otwarte przez dwóch mężczyzn którzy wpuszczali gości . Mogli mieć oni około 30 lat ,może troszeczkę mniej . Wnętrze willi było ogromne ,wszędzie panowała biel ,czerń ,nawet złoto . Ten facet musi mieć naprawdę w huj kasy . W środku było pełno ludzi ubranych w stroje wieczorowe ,była również orkiestra która grała na skrzypcach .
-Bogaci huje .-warknął Louis a ja na niego spojrzałam .-Chce już z tond wyjść .-powiedział a ja przybliżyłam się do niego i musnęłam jego usta .
-Załatwimy co mamy załatwić i wychodzimy .-powiedziałam a ten się uśmiechnął do mnie .
-Tam jest Vicki z Zaynem .-wskazał ruchem głowy Harry . Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Vicki która była ubrana w czarną sukienkę ,była ona bez ramiączek ,a pasie był biały pas który z tyłu był związany w kokardę . Jej włosy były spięte w koka a na twarzy miała lekki makijaż ,wyglądała cudownie . Zaś pan Malik był ubrany w czarny garnitur i białą koszulę która pod szyją była rozpięta . Włosy miał postawione jak to on . Razem wyglądali przecudownie . Podeszliśmy do nich ,po czym Vicki przytuliła mnie do siebie .
-Wyglądasz przepięknie .-wyszeptałam do jej ucha a ta się odemnie odsunęła i się do mnie uśmiechnęła .
-Chcę już to zdjąć .-burknął Malik a Vicki przewróciła oczami .
-To co rozdzielamy się ?-zapytał Harry z uśmiechem na twarzy .
-Tak . -powiedział Louis po czym chwycił mnie za rękę i powędrowaliśmy na parkiet . Nie ! Nie umeim tańczyć !
-Louis ..-jęknęłam a ten się odwrócił do mnie z uśmiechem na twarzy .
-Tak ?-zapytał gdy stanął na przeciwko mnie i trzymał mnie za ręce .
-Serio taniec ?-zapytałam
-Ależ tak kochanie .-powiedział z uśmiechem na twarzy i położył swoje dłonie na mojej tali a ja zawiesiłam swoje dłonie na jego szyi ,oparłam swoją głowę na jego ramieniu .
-Mam nadzieję ,że cię nie podeptam .-powiedziałam na co się zaśmiał cicho .
-Wyglądasz przepięknie .-mruknął tuż przy mym uchu .  Nagle Louis chwycił mnie za rękę i odsunął się odemnie i obrócił mnie tak ,że byłam do niego tyłem . Chwycił mnie za ręce i położył na moim brzuchu ,jego ręce były na moich .
-Jesteś najpiękniejszą kobietą .-powiedział i pocałował mnie w szyję . Po jednym tańcu z Louis mogłam powiedzieć ,że lepiej tańczy odemnie . Zayn z Vicki również znaleźli się na parkiecie ,tylko Harry siedział przy stole pił drinka . Biedny .
-Przyszedł i nasz miliarder .-powiedział Louis i zobaczyliśmy mężczyzny który miał prawie około 60 lat ,a obok mnie stała dumna blond piękność ,która była ubrana w białą sukienkę do połozy uda ,która była lekko rozkroszowana ,była bez ramiączek . Na nogach miała czarne szpilki . Wyglądali razem jak wnuczka z dziadkiem ? Tak dokładnie tak wyglądali . Podeszłam razem z Louisem do Harrego .
-Jeśli nasza gruba rybeczka jest tutaj to Ashton pewnie już kręci się obok sejfu .-powiedział Malik który znalazła się przy nas razem z Vicki.
-Pewnie tak .-powiedział Harry .
-No to chodźmy do tego sejfu .-powiedziała Vicki .
-My pójdziemy a wy zostajecie tu .-powiedział Louis .
-Nie !-powiedziałam prawie krzycząc i poszłam w stronę schodów . Za mną podążali chłopaki z Vicki . Sejf tego faceta znajdował się w jego sypialni ,co za idiota trzyma sejf w sypialni . Gdy weszłam na piętro zobaczyłam mnóstwo drzwi ! Boże ile tu pokoi !? Jedne drzwi jednak nie były domknięte ,czyli Ashton nas wyprzedził .. jak najciszej szłam w stronę drzwi . Gdy weszłam do środka o mało co nie dostałam zawału ! Na ziemi leżał mężczyzna możliwe ,że był o ochroniarzem . Jego ciało leżało zakrwawione na dywanie ..
-Co za czub .-powiedział Louis który stanął obok mnie. Nagle z garderoby wyszedł Ashton z czarną torbą ,gdy nas zobaczył opuścił torbę i gapił się na nas .
-Ashton ..-szepnęłam i powoli szłam w jego stronę .
-Nie podchodź ..-powiedział i wyjął broń ,której się przestraszyłam ,ale wiedziałam że nie mógł by mnie zabić .
-Ashton ..uspokój się . Odłóż tą broń ,jesteśmy tutaj by ci pomóc .-powiedziałam spokojnie .
-Nie potrzebuje waszej pomocy .-warknął
-Ashton proszę cię ..-powiedziałam .
-Ha ! Proszę cię ,ty naprawdę nie wiesz o co mi chodzi ?-zaśmiał się
-O co takiego ?-zapytałam lekko zszokowana .
-O ciebie . Zakochałem się w tobie ,nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham . Jednak ty wybrałaś tego popierdolonego Tomlinsona !-krzyknął
-Ashton ja go kocham . Jesteś tylko dla mnie przyjacielem .-powiedziałam . Bałam się ,że Ashton zaraz nie wytrzyma i zabije któreś z nas .
-Ale ja kurwa nie chcę być twoim przyjacielem !-krzyknął i wymierzył ponownie broń .-Wybieraj albo ja albo ona !-warknął .
-Ashton dobrze wiesz kogo wybiorę . Proszę uspokój się !-zaczęłam panikować . Moje serce zaczęło mocniej bić . Bałam się ,że Ashton może zabić Louisa !-Ashton błagam cię .-powiedziałam ,ale za późno . Strzelił .. gdy się odwróciłam ciało mojego brata upadło na ziemię !
-Harry !-krzyknęłam ,szybko do niego pobiegłam . W tamtej chwili miałam w dupie Ashtona ,liczył się mój brat ,kochany braciszek którego kocham ! Nie mógł mnie zostawić do cholery !! -Harry proszę cię ,nie zamykaj oczu ,braciszku .-zapłakałam .
-Zayn bierzemy go .-powiedział twardo Louis ,Vicki odsunęła mnie od Harrego a Zayn z Lou podnieśli Harrego na co ten syknął z ból . Bałam się o niego . Nie mogłam stracić brata do cholery !
Po 30 minutach dotarliśmy do szpitala ,całą drogę siedziałam przy Harrym i trzymałam jego rękę i mówiłam do niego aby tylko nie zasnął . Gdy weszliśmy do szpitala Louis krzyknął ,że potrzeby szybko lekarz ,więc pielęgniarki szybko zabrały Harrego na salę operacyjną .
Siedziałam wtulona w Louisa i płakałam . Malik chodził nerwowo a Vicki powiadomiła resztę o całym zajściu . Po prawie godzinie z sali wyszedł lekarz a ja z Louisem wstałam z krzeseł .
-Panie doktorze co z moim bratem ?-zapytałam szybko .
-Pański brat utracił dużo krwi ,ale udało nam się wyjąć pocisk . Teraz pan Styles przebywa na sali po operacyjnej .-powiedział na co dziękowałam Bogu .
-Czy możemy do niego zajrzeć ?-zapytał Louis .
-Tak . Tylko na chwilę .-powiedział Lekarz .-Sala nr .266 na w prost i potem w lewo .-wytłumaczył po czym zniknął w swoim gabinecie . Szybko poszliśmy do sali w której leżał mój braciszek ,gdy weszliśmy do sali od razu usiadłam na krześle przy jego łóżku i chwyciłam jego rękę .
-Harry ,proszę cię nie możesz nas zostawić . Braciszku ..-zaczęłam płakać i nagle z maszyny wydobył się dziwny odgłos . Nagle do sali wparowali lekarze każąc nam opuścić salę ,nie chciałam za Chiny wyjść ,Louis z trudem mnie wyciągnął . Lekarze zaczęli reanimować Harrego .
-Harry ! Nieee !-zapłakałam i uderzyłam pięścią w szybę a Louis mnie przytulił do siebie . Chciałam mojego braciszka ,mojego Harrego ,czy tak o wiele proszę ?


***********************************************************
Buuuu ! ♥
Witam kochani ! Tak jak obiecałam dodałam dzisiaj rozdział :) 
Mam nadzieję ,że wam się spodoba ♥ 
Przy końcu rozdziału zachciało mi się płakać :(  Jak myślicie uda się lekarzom uratować 
Harrego ? 
Jeśli dobrze pójdzie to następny rozdział pojawi się jutro pod wieczór ,ale nie obiecuję ♥
PS: Za jakie kolwiek błędy bardzo przepraszam ! ♥


CZYTASZ = SKOMENTUJ !! ♥

5 komentarzy:

  1. mam nadzieje że lekarzom uda się uratować Harrego przecież on nic nie zrobił żeby w tym wieku umierać mam nadzieje że zrobią wszystko żeby go uratowaaaaaaććććć !!!!!! supeeerrr rozdziałłłłł :* :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju dalej
    Kocham to
    Co z Harrym ???
    Co z Asthonem ???
    Co z Claudia???
    No mu czekam na next :*
    Weny kochana weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, nie... Na koniec taka akcja!?
    Next, next, next!
    Nie może umrzeć ;cc

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial ekstra (tu Vicki ).. Vicki ma charakterek haha... czekam na NEXT mam nadzieje ze Harry nie umrze.. :'(

    OdpowiedzUsuń
  5. O boziu *.* Cudnie kochana ^^

    OdpowiedzUsuń