-Harry ,proszę cię nie możesz nas zostawić . Braciszku ..-zaczęłam płakać i nagle z maszyny wydobył się dziwny odgłos . Nagle do sali wparowali lekarze każąc nam opuścić salę ,nie chciałam za Chiny wyjść ,Louis z trudem mnie wyciągnął . Lekarze zaczęli reanimować Harrego .
-Harry ! Nieee !-zapłakałam i uderzyłam pięścią w szybę a Louis mnie przytulił do siebie . Chciałam mojego braciszka ,mojego Harrego ,czy tak o wiele proszę ?
Louis ciągle mnie uspokajał ,ale do cholery jak miała być spokojna gdy mój jedyny brat umiera ?! No jak ?! Nagle spojrzałam na miejsce w którym stali lekarze ,nic nie robili ,przestali go reanimować .
-Dlaczego oni nic nie robią ?-zapytałam i spojrzałam na Louis i po raz pierwszy widziałam gdy Louis płakał . Po jego policzku spłynęła samotna łza . Z sali Harrego wyszedł lekarz z pielęgniarkami .-Dlaczego nic do cholery nie robicie ?! Dlaczego !-zaczęłam się szamotać jak głupia . Louis nie chciał mnie puścić .
-Pani Styles ...-zaczął lekarz a ja spojrzałam na leżącego Harrego na szpitalnym łóżku . Jego ciało ,on ..on był przykryty białym prześcieradłem .
-Niee ! Do cholery róbcie coś ! On nie może umrzeć !-zaczęłam krzyczeć .
-Niestety nie dało się uratować pańskiego brata . Bardzo mi przykro .-powiedział lekarz . Miałam w dupie jego cholerne gadanie ! Szybkim krokiem poszłam do sali mojego braciszka . Odkryłam jego ciało i ujrzałam mojego martwego braciszka . Jego oczy były zamknięte ,wyraz twarzy spokojny . Przecież on tylko spał ,zaraz się obudzi .-pomyślałam . Usiadłam na krześle i się do niego przytuliłam .
-Harry .. dlaczego ? Dlaczego mnie do cholery zostawiłeś ! Zostawiłeś nas !-zapłakałam w jego tors . To nie możliwe ,że mój brat odszedł ,zostawił mnie ,nas . Zostawił na ziemi dziewczynę która go kocha ,mimo ,że zdradziła go ona na dal go kocha . On ją zostawił . Zostawił na zawsze . -Dlaczego ?-znów zapłakałam . Straciłam brata ,osobę która była dla mnie oparciem ,która broniła mnie przed ojcem tyranem ,która była dla mnie ważna . Dlaczego Harry ? Dlaczego Ashton nie mógł zabić mnie ?! Przecież chodziło mu o mnie ! Nie miał prawa odebrać brata ! Nie miał prawa !
Spojrzałam na Louisa ,Zayna i Vicki którzy stali na korytarzu . Zayn z Louisem nie kryli swojego bólu ,cierpienie . Płakali tak samo mocno jak ja i Vicki ,która była w tulona w swojego chłopaka . Spojrzałam jeszcze raz jak i ostatni na mojego brata po czym podniosłam się z miejsca i pocałowałam go w czoło .
-Obiecuję ci ,że znajdę Ashtona i zabiję go . -wyszeptałam po czym od razu skierowałam się do wyjścia z sali . Vicki od razu się do mnie przytuliła . Z oczy spłynęły mi pojedyńcze łzy ,lecz mimo tego w środku czułam smak zemsty . Zemsty na Ashtonie ,mimo ,że to mój przyjaciel ,który wspierał mnie pod czas dwóch lat i pomagał miałam ochotę go zabić i tak też zrobię . Zabiję Ashtona Irwina ,osobę która odebrała mi ważną osobę w życiu teraz to ja odbiorę mu to ,co jest dla niego ważne .
Od dwóch godziny jestem zamknięta w sypialni . Siedzę na łóżku i wpatruję się w ciemność ,która panowała na zewnątrz . Vicki z Zaynem po szpitalu od razu skierowali się do swojego domu a ja z Louisem do swojego . Gdy weszłam do domu od razu weszłam do sypialni gdzie siedzę już dwie godziny . Nasi przyjaciele nic nie wiedzą o śmierci mojego brata ,ale pewnie Vicki się tym zajmie i już jutro będą wiedzieć . Rozmyślałam nad tym ,co zrobić aby Ashton poczuł się tak jak po stracie ważnej osoby i miałam pewny plan ,ale nie miałam pojęcia jak zareagują inni .
-Claudia ..-powiedział Louis gdy wszedł do naszej sypialni i usiadł obok mnie .-Kochanie ..-powiedziała a ja na niego spojrzałam . Jego oczy były czerwone od płaczu ,nigdy go takiego nie widziałam .
-Louis powiedz mi dlaczego . Dlaczego on a nie ja ? -czułam ,że zaraz znów się rozpłaczę . Louis przytulił mnie do siebie mocno i głaskał po plecach .
-Znajdę Ashtona i go zabiję .-powiedział twardo a ja się do niego odsunęłam i spojrzałam w prost w jego błękitne oczy .
-Poprawka kochany ..znajdziemy go i zabijemy razem .-powiedziałam i ponownie wtuliłam się w Louisa . On nic się nie odezwał tylko pocałował mnie w głowę .
Obiecałam Harremu ,że zabiję Ashtona to tak też zrobię ,nawet jeśli miała bym zginąć .
Nie spałam całą noc ,nie umiałam zmrużyć oka . Oczy mnie szczypiały a głowa pulsowała od bólu . Louis spał tylko kilka godzin a później krzyczał na mnie ,że mam się położyć . Niestety nie dałam rady zasnąć . Udało mi się tylko zasnąć może na 30 minut ,ale od razu się obudziłam gdy miałam obraz martwe ciało mojego brata które leżało na łóżku szpitalnym . Ten obraz będę miała do końca życia przed oczami .
-Claudia !-usłyszałam głos Louis ,który dochodził z dołu . Dochodzi godzina 12:00 a ja siedziałam w pokoju . Raz poszłam do łazienki aby się załatwić i umyć . Nie miałam ochoty schodzić na dół .-Claudia ..-znów usłyszałam jego głos . W końcu postanowiłam ,że zejdę dla dobra spokoju .
Gdy weszłam do kuchni Louis siedział przy stole .
-Co chciałeś ?-zapytałam
-Chodź do mnie .-wskazał gestem ręki abym usiadła mu na kolanach i tak też uczyniłam . -Wiesz o tym ,że trzeba załatwić te wszystkie potrzebne rzeczy w sprawie pogrzebu ?-zapytał . Nie zapomniałam o tym ,dobrze wiedziałam o tym ,że musimy wszystko załatwić ale czy dam radę ?
-Wiem ..-westchnęłam
-Damy radę mała .-szepnął i wtulił się w zagłębienie pomiędzy moją szyją a ramieniem .
-Tak Louis damy radę .-szepnęłam i przytuliłam się do niego . Musiałam jakoś znaleźć Ashtona i była jedyna osoba która mogła by mi w tym pomóc .
-Hallo Liam ..-powiedziałam do telefonu . Jedyną osobą ,która mogła mi pomóc to Liam . On znał się na tym całym gównie ,więc mógł by namierzyć Irwina .
-Hej Clauida i jak z Harrym ? Jak się czuje ?-Liam nic nie wiedział . Nie wiedział ,że Harrego już z nami nie ma . Jak mam mu to powiedzieć ?-Claudia co jest z Harrym ?-znów zadał pytanie .
-Liam ..-szepnęłam ,poczułam ,że po moim policzkach spływają łzy .
-Claudia co z Harrym ?-zapytał twardo .
-Liam .on ... on nie żyje .-zaczęłam płakać . Mimo ,że chciałam być cholernie silna to nie umiałam . Chciałam jak najszybciej znaleźć Ashtona i sprawić ,że sam będzie cierpieć po utracie bliskiej osoby . Miałam już plan ,ale potrzebowałam pomocy .
-Jak ? To nie możliwe ..-było słychać ,że nie umie w to uwierzyć ,lecz jednak to prawda . Straciliśmy Harrego .
-Ashton .. on ..go zastrzelił .-powiedziałam przez płacz . Dobrze ,że Louis wyszedł do sklepu . Mogłam na spokojnie pogadać z Liamem .
-Że co ?! Gdy tylko znajdę tego skurwysyna powyrywam mu wszystkie kończyny ! Będzie martwy !-zaczął krzyczeć do telefonu ,aż się przestraszyłam . Liam był przecież tym spokojnym .
-Mam pomysł ,aby się go pozbyć .-powiedział ocierając łzy z policzków .
-Chcesz go zabić ? Przecież to twój przyjaciel .-powiedział Liam .
-Był nim .. odebrał osobę która była dla mnie ważna ,teraz chcę sprawić aby on cierpiał tak samo jak ja ,a ty musisz mi w tym pomóc .-powiedziałam twardo .
-Zamieniam się w słuch .-mogłam się domyślić ,że właśnie uśmiechnął się chytrze .
Już nie mogę się doczekać kiedy mój plan zacznie działać . Ashton zapłaci za to największa cenę .
*****************************************************
Hej ,Hej ! ♥
Rozdział dodany już dzisiaj :) postanowiłam ,że podzielę go na dwie części .
Więc druga część powinna pojawić się już jutro pod wieczór ! ♥
Co sądzicie o rozdziale ? Smutny ?
Uważam ,że rozdział wyszedł do dupy i krótki :/ ale postaram się aby druga część
wyszła dobrze i była dłuższa . ♥
Kocham was i dziękuję każdym którzy pozostawiają po sobie jaki kolwiek ślad !
Jestem wam za to ogromnie wdzięczna ! ♥♥
CZYTASZ = SKOMENTUJ !! ♥
:o @.@
OdpowiedzUsuń*brak komentarza*
Super! Szkoda że tak smutny :( :( next! ♡♡
OdpowiedzUsuńHarry nie żyje?!?!?!? Jestem w cholernym szoku. Aż się popłakałam. Nie mogę się doczekać tego rozdz. gdy Ashton zginie. ^^ Czekam nn.
OdpowiedzUsuńread-all-aboutit.blogspot.com
Aaaa jak moglas zabić nam Harrego yyyyyyyhhh jestem zła aejak czytalam yo lezke w oku jednak miałam juz się nie mogę doczekac tego wspaniałego planu Claudi pozdrawiam kochana i weny a i uwierz w siebie także :*
OdpowiedzUsuńNie wieże że Harry nie żyje!!!!! i to tylko że Asthon go zabił bo Claudia nie chciała z nim być ona go tylko uważała za swojego przyjaciela ale to nie powód żeby zabijać nie winną osobę kurwa mać :*:*
OdpowiedzUsuń