Od godziny jestem z Olivią i Victorią w Anglii . Bardzo stęskniłam się za Mią i Rebecą a szczególnie za tą piękną istotką - Lily .
-Myślicie ,że przylecą za nami ?-zapytała Vicki gdy siedziałyśmy w taksówce.
-Jakoś nie myślę o tym .-powiedziałam a Olivia która siedziała obok mnie chwyciła mnie za rękę a ja spojrzałam na nią a ta na mnie .
-Damy radę . Oni muszą przemyśleć swoje błędy .-powiedziała a ja się blado uśmiechnęłam . Oli miała racę . Muszą przemyśleć to co zrobili . Harry jest moim bratem ,ale nie oznacza to ,że mu od tak wybaczę . To samo tyczy się Louisa ,jest moim chłopakiem ,którego kocham nad życie ,zrobiła bym dla niego wszystko ,ale to co ukrywał przedemną zabolało mnie . Gdy Harry miał jakiś problem powinien przyjść i porozmawiać ze mną . Przecież sam mi to powiedział gdy zobaczyłam go dopiero po dwóch latach . Zobaczymy ile minie czasu ,żeby zrozumieli co zrobili .
Po 30 minutach taksówkarz zatrzymał się przed domkiem ,który wyglądał uroczo . Było chłodno ,ale świeciło słońce . Niestety pogoda w Anglii nie jest taka jak na przykład w Miami gdzie ciągle świeci słońce . Wyszłyśmy z taksówki wcześniej oczywiście zapłaciłam mężczyźnie za transport . Pomógł nam z walizkami za co podziękowałyśmy i odjechał . Poszłyśmy w kierunku drzwi . Już miała pukać gdy drzwi otworzył wysoki chłopak o włosach koloru ciemnego blondu . Jego grzywka była postawiona na żelu tak samo jak postawia ją Liam . Jego oczy były czekoladowe . Piękne .
-Wy to pewnie Vicki ,Claudia i Olivia ?-zapytał chłopak .
-Emm ..no tak a ty to kto ?-powiedziała Olivia .
-Jestem Justin .. Justin Bieber .-przedstawił się chłopak .-Wchodźcie ,Mia już z Rebecą na was czekają .-powiedział i przepuścił nas abyśmy weszły pierwsze . Od razu wskoczyła na nas Mia ,która zamknęła nas w niedźwiedzim uścisku .
-Ale się za wami stęskniłam .-pisnęła .
-My za tobą też .-powiedziała Vicki .
-A za mną ktoś się stęsknił ?-usłyszałyśmy głos Rebecy ,która szła w naszym kierunku .
-No jasne ,że my .-zaśmiałam się i przytuliłyśmy przyjaciółkę . Po chwili razem z Mią i Rebecą i tym chłopakiem skierowaliśmy się do salonu gdzie usiedliśmy na kanapach . Dom był urządzony w ciepłym i przytulnym nastroju . Meble były koloru ciemnego brązu a ściany koloru krwistej czerwieni . Na środku salonu stały dwie brązowe kanapy ze skóry na przeciw siebie a pomiędzy nimi stał drewniany stolik . Na ścianie wisiał telewizor plazmowy a pod nim stał regał z dekoderem i z kilkoma książkami .
-Justin jest twoim przyjacielem ?-zapytałam Miii .
-Tak .. to znaczy nie . Justin jest ojcem Lily .-powiedziała .
-Oh . Miło cię w końcu poznać Justin .-powiedziała Olivia .
-Mi was też . Dużo słyszałem o was od Mii i Rebecy .-powiedział z uśmiechem .-Jest mi przykro z powodu brata Claudio .-powiedział Justin .
-Oh nie potrzebnie .-zaśmiałam się .
-Claudia ..-powiedziała Mia
-No co ? Teraz pewnie siedzi w salonie z chłopakami i pije piwo .-powiedziałam z uśmiechem .
-Claudia o czym ty do cholery mówisz ?-zapytała Rebeca .
-Przecież nasz Harry żyje .-powiedziałam z uśmiechem .
-Nie żartuj sobie z czyjejś śmierci . Tym bardziej z tego ,że twój brat nie żyje .-warknęła Mia .
-To sobie do niego zadzwoń jak nie wierzysz . Cała ta jego śmierć była udawana !-krzyknęła .
-Co ?-szepnęła Mia .
-Właśnie kurwa to .-warknęłam . Żadne z nas się już nie odezwało . Mia jedynie pobiegła na górę a za nią Justin .
Harry.
Louisa nie ma ją dobre dwie godziny . Każdy z nas dzwoni do niego ,ale nie odbiera ! Mam ochotę nakopać mu do dupy .
-A co jeśli mu się coś stało ?-zapytał Liam .
-Nawet tak nie myśl .-warknąłem .
-A co z dziewczynami ?-zapytał Niall . Widać ,że dobijała go sytuacja . Kocha Olivię i widać to . To przezemnie oni nie mogą być teraz ze swoimi dziewczynami . To wszystko moja wina ,ale nie miałem pieprzonego wyboru . Musiałem to zrobić . Było to jedyne wyjście .
-Nie wiem .-westchnąłem i przeczesałem swoje włosy ręką . Tęskniłem za swoją małą siostrzyczką ,chciałem ją bardzo przeprosić i wszystko jej wyjaśnić ,ale ona nie chciała mnie nawet wysłuchać . Wiem ,że ją zraniłem chciałem to naprawić ,ale nie wiedziałem jak .
Usłyszeliśmy warkot silnika . Pan Tomlinson wrócił .-pomyślałem a po chwili do domu wszedł Louis . Zdjął kask i rzucił go na ziemię i podszedł do mnie po czym uderzył mnie w twarz z całej siły . Tracąc równowagę przewróciłem się na ziemię .
-To wszystko przez ciebie !-krzyknął a ja chwyciłem się za nos po czym syknąłem z bólu . Spojrzałem na swoją rękę która była we krwi . Niall pomógł mi wstać a Liam z Zaynem trzymali Louisa ,który był mega wściekły .
-Pojebało cię ?-zapytałem
-Mnie ? Nie ! Raczej ciebie . Przez ciebie kurwa straciłem dziewczynę swojego życia kretynie !-wrzasnął po czym wyrwał się chłopakom .
-Musiałem to zrobić ! Dobrze o tym wiesz ,sam zgodziłeś się mi pomóc !-krzyknąłem .
-I teraz właśnie tego żałuję .-kopnął stolik z całej siły który się przewrócił .
-Uspokójcie się oboje !-warknął Zayn .
-Nie ! Chce tu Claudie a ty .-zwrócił się do mnie .-Masz ją tutaj kurwa sprowadzić . Ty to rozpierdoliłeś i ty to kurwa naprawisz .-warknął .
-Sory ,ale ty też w tym siedzisz kretynie ! Przypominam ci ,że ty patrzyłeś na nią jak cierpiałeś i nie powiedziałeś jej prawdy .-zakpiłem a ten do mnie podszedł ,ale nie blisko ,ponieważ powstrzymał go Zayn z Niallem .
-Ale ty to wymyśliłeś więc masz to kurwa odkręcić . Inaczej sam ją znajdę i już jej nie zobaczysz .-warknął a ja zdziwiłem się na jego słowa . Nie miał prawa odbierać mi do cholery siostry !
-Nie masz prawa . Myślisz ,że polecisz do Anglii i ją porwiesz i ukryjesz przedemną ?-zaśmiałem się i zbliżyłem się do niego .-Przypominam ci kretynie ,że Claudia jest moją siostrą a nie twoją .-powiedziałem .
-Ale jest moją dziewczyną . I zrobię wszystko ,żeby cię nigdy nie ujrzała . Jesteś popierdolony .-powiedział . We mnie zaczęło się gotować . Jeszcze chwila i zabije mojego przyjaciela .-Twój ojciec miał rację .. spieprzyłeś jej życie .-zaśmiał się a ja nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego . Siedziałem na nim okrakiem i biłem po twarzy . Nie miał prawa porównywać mnie do mojego ojca ! Nie miał takiego prawa !
-Harry zabijesz go !-krzyknął Liam który odciągał mnie od Louisa .
-Kurwa Harry !-krzyknął Zayn i szarpnął mną tak ,że zszedłem z Louisa . Jego twarz była we krwi ,nie ruszał się . Niall podszedł do niego i sprawdzał czy oddycha . Po chwili spojrzał na mnie z przerażoną miną .
-Dzwońcie po karetkę .-powiedział szybko . Ja nie wiedziałem co miałem zrobić . Byłem przerażony tym co się teraz stało .
-Wstawaj .-warknął Zayn ,który mnie pociągnął abym stanął na równe nogi .- Wiedz ,że Claudia ci tego nie wybaczy .-powiedział twardo i razem z Liamem położył Louisa na kanapie . Niall przybiegł z kuchni z ręcznikiem i wodą aby przemyć krew z jego twarz .
-Dzwoń na tą pierdoloną karetkę .!-krzyknął Niall a ja szybko wyjąłem wyjąłem telefon ze spodni po czym wykręciłem numer pogotowia .
Po prawie 40 minutach dotarłem z chłopakami do szpitala w którym znajduje się Louisa . Chłopaki od kąt wyszliśmy z domu się nie odzywają do mnie . Gdy weszliśmy do szpitala od razu skierowaliśmy się do recepcji aby dowiedzieć się gdzie leży Louisa .
-Przepraszam . Przywieźli tutaj naszego przyjaciela z bójki .-powiedział Liam .
-Imię i nazwisko przyjaciela ?-zapytała starsza kobieta siedząca za biurkiem.
-Louis Tomlinson .-powiedział Zayn .
-Ah tak mam go . Leży na salo nr. 245 . Musicie iść korytarzem prosto a potem w lewo . Na końcu znajdziecie salę przyjaciela .-powiedziała miło a my ruszyliśmy od razu do sali gdzie leży Tomlinson .
Gdy w końcu dotarliśmy zobaczyliśmy Louisa gdzie leży na łóżku przykryty białą kołdrą i miał a twarzy jakąś maskę . Był po przypinany do różnych urządzeń . W sali był lekarz i dwie pielęgniarki .
-Napatrz się na to co zrobiłeś .-warknął Zayn ,który stanął obok mnie .
-Musisz zadzwonić do Claudii i jej o tym powiedzieć .-powiedział Liam .
-Nie mogę .-szepnąłem .
-Teraz się cykasz ?! Masz do niej kurwa zadzwonić .-warknął Malik a ja westchnąłem i wybrałem numer siostry .
Pierwszy sygnał ...
Drugi sygnał ...
Trzeci sygnał ...
Już miałem się rozłączać gdy usłyszałem jej głos .-Czego chcesz ?-zapytała zła .
-Claudia ..-powiedziałem łamiącym głosem .
-Mów bo nie mam czasu .-warknęła .
-Louis jest w szpitalu .-powiedziałem . Nastała cisza . W końcu Claudia się odezwała .
-Co ?-szepnęła .
**********************************************
Witam kochani ! ♥♥
Rozdział dodany dzisiaj ! ..
Mam nadzieję ,że rozdział się wam spodoba ,bo mogę powiedzieć że jestem dumna z tego rozdziału :)
Chwyciła mnie niezła wena i już mam pomysł na następny rozdział który postaram się dodać jutro ! ♥
Bardzo chce wam podziękować za liczbę wyświetleń i za komentarze które pojawiły się pod ostatnim rozdziałem ! Kocham was miśki ! To wszystko jest dzięki wam ! Jeszcze raz wam bardzo dziękuję ! ♥♥
CZYTASZ = SKOMENTUJ !! ♥♥
Super!!! Czekam na NEXT :*
OdpowiedzUsuńkochana dla ciebie wszystko <3 :* świetny rozdział
OdpowiedzUsuńOdjehsbsudndhjd *.*
OdpowiedzUsuńWow.... Nie spodziewałam się że Harry podbije Louisa, bardziej spodziewałam się sytuacji odwrotnej, ale rozdział jest świetny czekam na next
OdpowiedzUsuńJoj mega!!!! Coraz więcej akcji 😁 Nie spodziewałam się tego,ale rozdział jest super :) czekam na next
OdpowiedzUsuńJenki kochana długo wyczekiwany co najmniej przezemnie rozdział
OdpowiedzUsuńSuper nie mogę doczekać się następnego :)
Życzę Weny do pisania dalszej historii :*
zajebisty rozdział i niech Harry nie myśli że Claudia mu tak łatwo wybaczy czekam na nexta ❤😘
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa!!!! Niech Louis ,jak najszybciej z tego wyjdzie! Co postąpi Claudia? Wedługł mnie przyjedzie, jak najszybciej. Proszę..Nie zabijaj Louis'a w tyn opowiadaniu..Czekam nn
OdpowiedzUsuń